TYTUŁ: Urzędnik
AUTOR: Sławek Michorzewski
WYDAWNICTWO: Oficyna 4eM
DATA PREMIERY: 03.10.2018r.
GATUNEK: komedia kryminalna
OPIS:
Urzędnik to komedia kryminalna z elementami absurdu i satyry. Rozbawia, oszałamia, wystrasza.
Marian Sopel to typowy przedstawiciel bezkarnej kasty urzędników kontroli skarbowej - wychodząc do pracy idzie tam tylko po to, żeby komuś zniszczyć jego poukładane życie. Kolejna rutynowa kontrola głównego bohatera zapoczątkuje serię nie przewidywanych zdarzeń, które odkrywają jego prawdziwe oblicze.
Urzędnik to dziejąca się w zawrotnym tempie historia, pełna absurdalnych wydarzeń i nietuzinkowych, zwariowanych postaci.
A tutaj cytat na zachętę:
– Dziewięćdziesiąt osiem złotych proszę. Razem z winem policzyłam – powiedziała, wkładając do siatki zakupy Sopla. Sopel podał banknot stuzłotowy, poczekał cierpliwie na resztę. Otrzymane dwa złote spokojnie włożył do portfela. Poczekał jeszcze kilka sekund, wbijając przekrwione oczy w ekspedientkę. Zaskoczona nieco jego zachowaniem ekspedientka trzymała nadal lewą ręką za uszko reklamówki. Jak każdy sprzedawca z monopolowego niejedno widziała, więc mimo że pieniądze otrzymała, nadal była czujna niczym Żyd w Bagdadzie. Tymczasem Sopel włożył rękę do wewnętrznej kieszeni płaszcza, wyjął legitymację i przystawił pod nos kobiecie. – Starszy komisarz skarbowy Marian Sopel. Nie wydała mi pani paragonu fiskalnego, mało tego, w ogóle nie nabiła pani moich zakupów na kasie fiskalnej. To przestępstwo... – Jakich zakupów? – Kobieta wyciągniętym ramieniem, jak dźwig przełożyła siatkę z lady pod ladę i uśmiechnięta spojrzała w oczy Sopla. – Przecież pan niczego jeszcze nie kupował. – Jak nie kupowałem? Popełniła pani przestęp... – Pan jest pijany. Czuć od pana alkoholem! – ekspedientka przeszła do ataku. Wyjęła z kieszeni przyciasnych, opiętych na dupie jak balon jeansów telefon komórkowy i ostentacyjnie wybrała numer 112. – Co pani robi?! – Policję wzywam. Pijak będzie mi kontrol robił!... – Oż ty kur... Ja już nie takich mądrych widziałem! – Nerwowy impuls przeszył kark Sopla. Żądza zemsty, możliwość odreagowania za cały, pechowy dzień natychmiast podniosła mu ciśnienie.
Kto czeka razem ze mną? Ja, czytając cytat nie mogę doczekać się ciągu dalszego, a Wy?


0 komentarze